Proszę państwa oto haft. Mój ukochany najpierwsiejszy z któregom zadowolona haft. Tak się z nim nie znosiliśmy, nie wychodziło, krzywo, nierówno, nieposłusznie.... Zamówiony przez koleżankę haft miał być w kolorze czerwieni z odrobiną złota (przyznać muszę, że iście świąteczne połączenie). Znalazłyśmy ładne czerwoniutkie pastylki korala klejonego no i przystąpiłam do kombinowania. Przyznaję się, pierwsza wersja była totalnie przekombinowana. Ale w porę się opamiętałam i po prostu, najprościej w sumie jak się dało poszyłam takie coś:
I to chyba tyle na przedświętami bo choć dużo tworzyłam to mało zdjęć porobiłam (ach te terminy)... No i zobaczymy co po tych świętach będzie, ale póki co to WESOŁEGO BOŻEGO NARODZENIA;)
dziekuję Kochana, i nawzajem♥
OdpowiedzUsuńa kolczyki bardzo "Mery"- taka prostota wczęsto najpiękniejsza!
piękne, śliczne rzeczy robisz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolory rewelacyjne - pięknie się kolczyki prezentują :)
OdpowiedzUsuń