czwartek, 21 lutego 2013

58. Nadchodzi nowe

Tego, że nadchodzi może nie widać na blogu, ale widać w szufladzie z rozpoczętymi pracami:) Jak tylko uda mi się coś wykończyć, nie omieszkam się podzielić. Ale będzie ciężko bo póki co to same średnie i duże projekty mnie pochłonęły...

Po miesiącu wytężonej pracy w styczniu, udało mi się szczęśliwie ukończyć pierwszy stopień studiów i się obronić, także piszę już do Was jako Pani Inżynier:) Za  mną tygodniowy odpoczynek w górach, który oprócz nart miał wiele wspólnego z koralikami...


To zdjęcie można już było zobaczyć na moim fanpage`u, na którego zapraszam czytelników:) Powstaje już taka seria "Z szydełkiem przez świat". Poprzednie zdjęcie wyprawowe możecie zobaczyć TUTAJ. Tym razem szydełko pojechało ze mną na stok i zjeżdżało na nartach:) Super sprawa, jak się zmęczyłam to przynajmniej miałam co zrobić z rękami :D

Co do nowego, przyznam się że w końcu wykorzystałam sprzęt fotograficzny który znalazłam pod choinką. Zdjęcia w namiocie bezcieniowym z użyciem specjalnych lamp są już mega przyjemnością, szczególnie w gdy dysponuje się ciemnym mieszkaniem a zima dalej nie odpuszcza. Dla przećwiczenia umiejętności obcykałam twory które są moimi pierwszymi z różnych technik i wzorów. I tak zdjęć doczekał się dziergany na wakacjach ukośnik jarzynowy, pierwsze Rivoli Swarovskiego wg mojej kombinacji oraz bransoletka "prawie EKG" techniką even-count peyote. Wszystkie biżuteriały zasiliły moją szkatułkę. Zawsze jak uczę się czegoś nowego to muszę tą pierwszą rzecz zatrzymać sobie na testy oraz z przeświadczenia, że ta na której się uczyłam, nie jest wystarczająco doskonała by pójść w świat. 

To tyle słowem wprowadzenia, resztę niech dopowiedzą zdjęcia.